JAK ZOSTAŁAM DYSTRYBUTORKĄ KOREAŃSKICH MAT DLA DZIECI DWINGULER W POLSCE?
Od zawsze wybierałam produkty najwyższej jakości. Kiedy zostałam mamą, bezpieczeństwo i staranność w selekcji stały się dla mnie absolutnym priorytetem. Chciałam otaczać swoje dziecko rzeczami, które nie tylko spełniają najostrzejsze normy bezpieczeństwa, ale również przyczyniają się do jego komfortu i zdrowego rozwoju. Wybierając produkty dla niemowlaka, szukałam tych, które przeszły liczne testy i zdobyły zaufanie rodziców, zwłaszcza w krajach znanych z wysokich standardów – i tak odkryłam Dwinguler. Chcesz wiedzieć jak zostałam dystrybutorką tych mat? Zapraszam Cię do mojej historii!
Początki mojej fascynacji matą Dwinguler
Miałam w tym poszukiwaniach ogromne szczęście, ponieważ bliska koleżanka, która została mamą kilka miesięcy przede mną, jest jeszcze bardziej eko-świadoma niż ja! Dzięki niej mogłam korzystać z efektów jej dokładnych poszukiwań, bo po prostu sprawdzała wszystko, co trafiało do jej domu. Gdy poleciła mi matę Dwinguler, od razu wzbudziła moją ciekawość. Była pewna, że to coś wyjątkowego – jej znajoma ze Szwajcarii miała taką matę i nie mogła się nadziwić, jak rewelacyjnie sprawdza się na co dzień. W Szwajcarii Dwinguler jest niezwykle popularną marką – maty są nietoksyczne, trwałe, wodoodporne, i co najważniejsze – bezpieczne.
Kupiłam ją więc, zachęcona wszystkimi rekomendacjami, i szybko przekonałam się, że to był świetny wybór. Mata stała się częścią naszego życia – nie tylko mojemu dziecku dawała komfort podczas zabawy, ale i ja pokochałam ją podczas domowych ćwiczeń! Jest gruba, antypoślizgowa, i w odróżnieniu od typowych mat do jogi, nie obciążała kolan ani łokci. Przesiadłam się więc z własnej maty na Dwingulera, odkrywając, że ta inwestycja sprawdza się nie tylko dla dzieci.
Moment olśnienia – mata, którą warto wprowadzić na szerszą skalę
Wszystko ułożyło się w jedną całość podczas wizyty u znajomej, gdzie zobaczyłam matę innej firmy. Na pierwszy rzut oka wyglądała podobnie, ale wystarczyło, że usiadłam na niej chwilę, by poczuć różnicę. Zrozumiałam wtedy, jak wiele brakuje konkurencyjnym produktom do jakości marki Dwinguler. Myślałam, że każdy już zna te maty – przecież były takie popularne na Zachodzie! W Polsce jednak wydawało się, że mało kto o nich słyszał. Niestety to, co dostępne na rynku, odbiegało jakością od tego, co oferuje Dwinguler. Wtedy zapaliła mi się lampka – warto byłoby wprowadzić Dwingulera na szerszą skalę w Polsce!
Przejęcie Dwinguler w Polsce – zostałam dystrybutorką
Okazało się, że na naszym rynku był już dystrybutor tej marki. Traktował to jednak jako dodatkowe zajęcie i nie prowadził szerokiej dystrybucji. Na dodatek dostępne były tylko pojedyncze wzory, bardzo kolorowe i nieco odstające od obecnych trendów. Moja wizja była inna: wiedziałam, że Dwinguler to produkt, który można wprowadzić do szerszej grupy rodziców, oferując także bardziej stonowane, eleganckie wzory, które będą pasowały do nowoczesnych wnętrz.
Zaczęłam regularnie dzwonić i pisać do pana dystrybutora, pytając o możliwość przejęcia dystrybucji. To była długa droga – zajęło to niemal rok, ale mój upór i wiara w wartość tych mat przyniosły efekty. W końcu udało mi się przekonać dotychczasowego dystrybutora i tak zostałam dystrybutorką mat Dwinguler na polskim rynku.
Co dalej?
To, co wydarzyło się po przejęciu dystrybucji, to już opowieść na inną okazję. Mogę jednak powiedzieć jedno: praca z produktami Dwinguler przynosi mi wielką satysfakcję. Wiem, że oferuję rodzicom coś wyjątkowego – produkty, którym sama zaufałam jako mama.